To tyle z mądrych rzeczy zaczerpniętych z Wikipedii (składaliście kiedyś darowiznę na jej utrzymanie?). Jeśli ktoś z Was oglądał Matrixa to już to wie, że komputery pracują w systemie zero jedynkowym.
Ale co to zmienia w życiu przeciętnego użytkownika, nic bowiem tak pracuje sama maszyna. My zjadacze chleba mamy coś takiego jak system operacyjny. Operating System, skrót OS – oprogramowanie zarządzające systemem komputerowym, tworzące środowisko do uruchamiania i kontroli zadań użytkownika. Za pomocą systemu operacyjnego wydajemy naszej maszynie polecenia za pomocą myszki i klawiatury, a specjalne programy przetwarzają to na język zrozumiały dla naszego urządzenia.
Ale przed uruchomieniem systemu operacyjnego mamy namiastkę systemu zero jedynkowego. Jest to ekran stworzony przez BIOS płyty głównej czyli prosto z mostu to czarny ekranik, który wyświetla informację o tym jak się dogadał BIOS z naszym sprzętem. Rozmowa ta natomiast nosi nazwę testu POST.
Test POST jest przeprowadzany w kilku fazach. Faza pierwsza to sprawdzenie obecności i prawidłowości działania układów niezbędnych do działania komputera. W pierwszej kolejności jest testowana poprawność pracy procesora, później pamięci RAM i następnie karty graficznej. Kolejny etap testu POST wykonywany już po zainicjowaniu większości podzespołów składa się z testu pamięci RAM oraz testu dysków twardych.
Najpierw wciskamy przycisk power i tu nadzieja, że sprzętowo komputer się budzi. Rusza maszyna losująca, słychać świst silników naszego samolotu, światło diod prowadzi do konwulsji, a na monitorze (ustaliliśmy, że wiemy co to monitor), a na monitorze pojawia się życie.
Pierwszy ekran dość często to logo producenta płyty głównej (o tym później), drugi ekran to stek białych literek na czarnym tle, z którego możemy dowiedzieć się jaką mamy wersję BIOSU, jaki mamy procesor i jakie jest jego taktowanie, ile mamy pamięci RAM. Później dostajemy informacje o dyskach podłączonych do komputera, zarówno o dyskach HDD czyli tych na których zapisujemy nasze informacje, jak i o napędach CD bądź DVD.
W trakcie wyświetlania tego ekranu za pomocą magicznych przycisków (np. F2, F8, F12, DELETE), których działanie jest różne w zależności od sprzętu jaki posiadamy, mamy możliwość wprowadzania pewnych zmian dotyczących naszej maszyny.
Możemy wejść do BIOSU (wersja dla zaawansowanych/odważnych czyli na później), wybrać urządzenie, z którego powinien uruchamiać się nasz komputer (dysk twardy z zainstalowanym systemem, płyta CD/DVD najczęściej wtedy gdy chcemy zainstalować system albo go naprawić oraz USB i tu często chodzi o pendrive albo inny dysk przenośny podpinany do komputera za pomocą wejścia USB może to być również napęd CD/DVD podpinany na USB - za pomocą tych urządzeń możemy otwierać inny system, instalować, naprawiać). Jest jeszcze jedna ciekawa opcja dostępna z poziomu tego właśnie ekranu wybór sposobu uruchomienia systemu operacyjnego, który od zawsze był zainstalowany na naszym komputerze, ale dziś odmówił współpracy. Po wciśnięciu magicznego przycisku, którym najczęściej jest F8 możemy wybrać czy chcemy uruchomić nasz komputer w trybie awaryjnym, a może z ostatnio poprawnie zapamiętanymi ustawieniami gdy komputer jeszcze działa, czy też uruchomić go w normalnym trybie pracy.
Gdy wyświetla się taki ekran możemy prawie powiedzieć, że nasz komputer SPRZĘTOWO żyje. Nie umarł na zawsze.
Gdy test POST zostanie zakończony i nie zostaną znalezione żadne błędy komputer wyda pojedynczy pisk (ang. beep) (rzadziej dwa) i rozpocznie procedurę uruchamiania programu rozruchowego.
Czy uruchomi się system operacyjny, który został na nim zainstalowany zaraz się dowiemy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz